kochanego a bogatego męża, a zerkająca ku przystojnemu chłopcu, dawniej była klasycznym materjałem na szlachetną „niezrozumianą” kobietę: jakże inaczej to wygląda w tem nowem oświetleniu! Nie zdradzi męża, — jest nudna; zdradzi — jest płaska. Panna natomiast — nowoczesna panna — może mieć wdzięk i być interesująca. I w tej sztuce, gdzie występują dwie panny i jedna mężatka — dodajmy młoda i piękna — obie tamte mają dość ładne role; mężatka, ta tak niedawno jedyna możliwa heroina Teatru miłości, jest postacią komiczną. Bez mała, jako objaw, przypomina mi to odwet plebejusza nad arystokratą w Weselu Figara.
Tak więc, równocześnie z wyraźną tęsknotą za oczyszczeniem teatru, mamy obecnie nowe elementy, które mogą je sprowadzić. Panna strzeżona przez mamę, mężatka strzeżona przez cnotę i obowiązek, były niezajmujące; ale współczesna kobieta, bez względu na jej stan cywilny, przeciwstawiająca mężczyźnie swoją wolę, swoje jasne spojrzenie na świat, szczerość swego instynktu, swój kaprys wreszcie, jest nową bohaterką, która może ocalić teatr zarówno od mdłości, jak od brudu. I kto wie, może niedaleką jest epoka, gdy wiarołomstwo na scenie stanie się taką samą nieprzyzwoitością, jaką było za czasu Moliera?
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marzenie i pysk.djvu/093
Ta strona została uwierzytelniona.
1923.