la, nawet tych, które mogą mi być dostępne; że jednak żyłem jak najbliżej środowiska które odmalowane jest w Weselu, oraz byłem jednym z dość szczupłej garstki uczestników owego słynnego weseliska Lucjana Rydla, przypomnę tu ten i ów rys, z którego sztuka ta powstała.
Zacznijmy od terenu akcji.
Bronowice, jestto, jak wiadomo wioska o pół mili od Krakowa, nie różniąca się, zdawałoby się, niczem od innych wsi w Krakowskiem, a jednak posiadająca pewną właściwość, która zaważyła w polskiej literaturze i sztuce. Mianowicie, od niepamiętnych czasów, Bronowice należą do parafji kościoła Panny Marji w Krakowie. Modlą się zwykle Bronowiczanie w pobliskim wiejskim kościółku, ale śluby biorą z paradą u Panny Marji w Krakowie. Wówczas to, przez długą ulicę Karmelicką, przez cały Rynek krakowski, zajeżdżają przed kościół owe wozy chłopskie wyładowane białemi sukmanami, „bajecznie kolorowemi” gorsetami, kierezjami, wieńcami, czepkami, w asystencji szumnych drużbów na koniach, tworząc istotnie porywający grą swoich barw i zamaszystością fantazji obraz.
Któż mógł najlepiej odczuć odrębne piękno i charakter tego ludu jeśli nie malarze? Epoka, w którą się cofam, dziesięć lat przed akcją „Wesela” — około roku 1890 — był to okres, kiedy w krakowskiej akademji, naprzekór epigonom Matejki, fabrykującym t. zw. „kobyły” historyczne, rodziła się, pod bokiem samego Mistrza dość surowem okiem patrzącego na
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marzenie i pysk.djvu/118
Ta strona została uwierzytelniona.