Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marzenie i pysk.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.

wpół-mistyczna „teorja woli” Ludwika Lambert jest ulubioną teorją Balzaka, którą spotyka się raz po raz w jego pismach, a wadą tej powieści jest właśnie to, że jest ona poprostu wykładem ówczesnych poglądów filozoficznych Balzaka. Czyżby prof. Chrzanowski nic nie słyszał o Swedenborgu, o Seraficie Balzaka, wreszcie choćby o La Peau de Chagrin? (tytuł ten, nawiasem mówiąc, jeden z naszych krytyków spolszczył na Czara smutku, kombinując zapewne, że pot znaczy garnek, więc może być i czara, a chagrin znaczy zmartwienie...).
Słowem, wiatrologja, i do tego zbyteczna: dla objaśnienia przedmiotu który zapewne zna dobrze, p. profesor sięga po przykłady z przedmiotu, który zna — mniej dobrze.
Inny przykład. Mówiąc znowuż o podmiotowości Fredry, prof. Chrzanowski pisze (str. 228):

„...czyżby się wiedziało że w postaciach Cherubina, Almawiwy i Figara Beaumarchais w znacznej mierze portretował samego siebie, gdyby się nie znało jego Pamiętników?”


Co też to mogą być za Pamiętniki Beaumarchais‘go które prof. Chrzanowskiemu rzekomo tyle światła rzuciły na psychologję Cherubina i Almawiwy?... Ach! to zapewne jego słynne Memoires (Memorjały) w procesie o łapówkę z sędzią Goezmanem i jego żoną! I ja również uważałem je, sądząc z tytułu, za Pamiętniki, dopóki, wiedziony ciekawością, nie zaj-