Ta strona została uwierzytelniona.
rzałem raz do środka. Ale skąd tu Cherubin, Figaro...? Czyżby prof. Chrzanowski nigdy... Au! au!
Mam dalej prowadzić „dowód prawdy”? Prowadźmy. Ale ostrzegam, że będzie coraz gorzej. Ta sama książka, str. 114:
„...w miarę oddalania się od tradycji Moliera, to rozdzielanie jednej i tej samej śmieszności między dwie albo więcej osób stało się powszechnym zwyczajem i ogarnęło nietylko komedję charakterów indywidualnych ale i komedję typów; na tem to rozdzielaniu polega oryginalność Dancourta, o czem świadczą już same tytuły wielu jego komedyj, mające formę liczby mnogiej: Mieszczki modne, Starzy kawalerowie, Biedne lwice, Bezczelni, Sceptycy i t. p.
Czytam i przecieram oczy: czy ja śnię? Dancourt, to pisarz z XVII wieku (1661 — 1726), zaś Starzy kawalerowie to ponoś sztuka Sardou, grywana za naszych czasów, a Ubogie (nie biedne) lwice, Bezczelni, to wszak najgłośniejsze komedje Augiera, też wystawiane za mojej pamięci! Czy podobna, aby prof. Chrzanowski nie wiedział o istnieniu Augiera, już nie jako erudyta, ale tak, prywatnie? Ale spostrzegam przypisek, zaglądam tedy do przypisku:
(1) Les bourgeoises à la mode, Les vieux garçons, Les lionnes pauvres, Les Effrontés,