Les sceptiques, ob. Brunetière, Les époques du théatre français, konferencja VIII.
Coraz więcej zdumiony, sięgam do Brunetière‘a i szukam. Jest słowo zagadki! Istotnie, mówiąc o komedjach Dancourta (str. 189) jako o zapowiedzi późniejszej komedji obyczajowej, cytuje Brunetière, o kilka wierszy dalej, tytuły nowoczesnych komedyj, Starzy kawalerowie, Ubogie lwice, Bezczelnych etc. Prof. Chrzanowski zgubił się w swoim Brunetierze i pomieszał to wszystko razem, w czem ostatecznie nie byłoby nic tak dziwnego: roztargnienie uczonych jest wszak przysłowiowe; dziwniejsze jest, iż monografista Fredry tak mało interesował się w życiu teatrem, iż klasyczne wprost komedje współczesnego repertuaru są mu obce nawet z tytułów! Anioł Stróż ustrzegł prof. Chrzanowskiego od zacytowania Safandułów jako komedji Dancourta, gdyż Brunetière wymienia w tym samym wierszu i tę dość znaną komedję Wiktoryna Sardou.
Prof. Chrzanowski uwziął się, aby Bogu ducha winnego Dancourta pasować na odnowiciela francuskiego teatru, wciąż na podstawie tej „liczby mnogiej” tytułów. Zawadza mu trochę Molier (choćby tylko Uczone Białogłowy); ale co to dla „wiedzy ścisłej”: nie takie nawykła brać przeszkody! Stwierdza tedy spokojnie prof. Chrzanowski, że Filaminta, Armanda i Beliza w Uczonych Białogłowach nie posiadają każda odrębnej indywidualności. Otóż, trzeba chyba nigdy nie czytać tej komedji Moliera, aby nie