Ale kościół nie poprzestaje na stanowisku dogmatycznem; pragnie umotywować je względami świeckiemi. Ucieka się do argumentacji »racjonalistycznej«: mówi o populacji, o pożytku ojczyzny, powołując się na statystykę! Co do tych rzeczy, to lepiejby je zostawić czynnikom bardziej powołanym, i to w interesie samej powagi naszego episkopatu. Niebardzo wypada, aby orędzie podpisane przez dziewięciu biskupów zawierało rzeczy, które muszą przyprawić o parsknięcie śmiechem nawet skromnie oświeconego człowieka, gdy np. w niem wyczyta, iż »z racji tych zabiegów, w Rosji sowieckiej już 37% kobiet jest niepłodnych«!! Skąd te humorystyczne cyfry? Zdaje mi się, że zgaduję skąd: słyszeliśmy to w słynnej interpelacji[1] senatora Thullie. Ale że dziewięćdziesięcioletniemu staruszkowi coś się przyśniło, z tego nie wynika aby dziewięciu biskupów miało to powtarzać i sygnować swojem nazwiskiem.
Wogóle, kiedy się czyta to orędzie, możnaby mniemać, że »święta Tulja« jest u nas papieżem. Bo znowuż, jak za panią matką pacierz, orędzie to powtarza za senatorem Thullie baśnie o poradni Świadomego Macierzyństwa. I w jakich słowach!
»Bóg — powiada orędzie biskupie — dał wolność ojczyźnie a jej dzieci chcą dla niej nowy grób wykopać. Już nawet kopią, bo w myśl tego projektu (dozwalającego w pewnych warunkach poronień), powstają poradnie działające publicznie. Rodzice
- ↑ Patrz Dokumenty, na końcu.