Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Obrachunki fredrowskie.djvu/67

Ta strona została skorygowana.

kilka wydań, sądzę że i my powinniśmy go takim uszanować. Conajwyżej pełne wydanie mogłoby zamieścić dwie wersje obok siebie, ze ścisłem zaznaczeniem okoliczności, w jakich pierwotny tekst został zmieniony. Rugowanie natomiast autentycznego tekstu do „przypisów”, do których większość czytelników nie zagląda i których popularne przedruki nie uwzględnią, wydaje mi się nadużyciem. Że zaś to przeinaczenie Fredry — choćby się komuś mogło wydać mało ważne — nie jest czemś przypadkowem, ale schodzi się z całą ideologiczną tendencją, jaką deformuje się dziś jego fizjognomję, czuję się w obowiązku zawołać: nie fałszujcie nam Fredry!

V. OCHŁAP CZY TELIMENA[1].

Polemika prof. Eugenjusza Kucharskiego — jak często się zdarza — raczej ma na celu zaciemnienie niż wyjaśnienie sprawy. Nie chcąc w tem iść w jego ślady, postaram się wyodrębnić z artykułu p. Kucharskiego to co ma charakter rzeczowy, pominę zaś wycieczki osobiste oraz szczegóły mętnie podane a nic do rzeczy nie mające.

Przyjmuję zatem chętnie za ustalone, że warjant zakończenia Męża i żony powstał nie na schyłku życia Fredry, ale przed r. 1839. Świadczyć ma o tem „arkusz P”, którego — jak stwierdza prof. Kucharski — nikt żywy na oczy nie widział, bo go wydawcy z r. 1880 zagubili. Doskonale. Ale cóż

  1. Odpowiedź na zamieszczony w tej kwestji w Wiadomościach literackich artykuł prof. Kucharskiego p. t. Kamyczkowa argumentacja.