chowaniem wszystkich ostrożności: list jest bez podpisu, kreślony ręką guwernantki francuskiej, panny Henryki Borel. List ten zaginął: zdaje się, że, obok entuzjazmu wywołanego Scenami z życia prywatnego, zawierał on krytykę sceptycyzmu i brutalności Jaszczura i zaklinał pisarza aby wrócił do źródła czystszych natchnień. W tej chwili właśnie Balzac kończył druk swoich „Uciesznych opowiastek“, poczętych z ducha Rabelego i Brantoma... Musiał się uśmiechnąć; a może uczuł się zakłopotany?
Ile listów Balzac otrzymał tą drogą? Niewiadomo. Zachowały się dwa. Żaden z nich nie jest pisany ręką pani Hańskiej.
Pierwszy, trzeba to przyznać, nie jest interesujący. Ale styl ten, który dziś dla nas jest mdły i trochę śmieszny, był stylem epoki!
„...Pan musisz kochać i być
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pani Hańska.djvu/022
Ta strona została uwierzytelniona.