przyrzeczeniem nowego spotkania, tym razem w Genewie. Przez ten czas listy, przesyłane jakąś dyskretną drogą, listy oddychające namiętną miłością. I szczerą, co do tego trudno mieć wątpliwość, kiedy się czyta te karty pełne radosnego upojenia, podziwu, zachwytu. Już w ciągu tego krótkiego pobytu kochankowie wymienili przyrzeczenie małżeństwa, w razie gdyby pani Hańska kiedyś była wolna... Kilka tygodni spędzonych w Genewie są nowem upojeniem. Ale te zbyt krótkie chwile spłynęły: znów Balzac, zakochany po uszy, wraca do swej nadludzkiej pracy, aby dla niej, dla swojej Ewy, stać się wielkim, niezależnym, bogatym. Ona, wraz z mężem, córeczką i z całym dworem składającym się z francuzki Borel i dwóch kuzynek, panien Wyleżyńskich, udaje się do Włoch.
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pani Hańska.djvu/033
Ta strona została uwierzytelniona.