stanowi istny dziennik Balzaka, nieocenioną skarbnicę szczegółów jego życia. Z jednem zastrzeżeniem, mianowicie co do wszystkiego, co tyczy jego życia erotycznego. Pod tym względem czyni wszystko co może, aby zatrzeć ślady, a cała słynna „teorja czystości“, którą Balzac głosił jako bezwzględnie obowiązującą dla twórczego człowieka jest, zdaje się, ukuta na intencję pani Hańskiej...
Balzac wcielać musiał zresztą dla niej, dla tej młodej osoby, która pierwszy raz ze swej Ukrainy wychyliła się na świat, urok życia myśli, sławy, urok tego tajemniczego, niepokojącego Paryża; wszystko to, odjeżdżając, zabrał on ze sobą: ją czekał powrót do Wierzchowni — śmierć! W tej epoce pani Ewa gotowa była wszystko rzucić i iść a nim. Ale cóż byłby z nią począł Balzac w dwuznacznej pozycji, bez
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pani Hańska.djvu/035
Ta strona została uwierzytelniona.