korespondencji: między pytaniem a odpowiedzią upływały tygodnie; a kiedy przypadkiem list zginął, wówczas prawie niepodobieństwem było odnaleść się w nieporozumieniach. Chodziły nawet wieści, że Balzac jest żonaty: i cóż ona mogła wiedzieć w gruncie rzeczy? W dodatku to przeświadczenie, że Francuzi są „lekkomyślni“, które Balzac tyle razy zwalcza z taką wściekłością! Położenie pani Hańskiej w ówczesnej Wierzchowni możnaby potrosze porównać z operową panią Butterflay... Balzac pisał jej przezornie: „Uważaj wszystko za fałszywe, czego nie wiesz wprost odemnie“, ale ta subtelna i inteligentna kobieta nie mogła nie wyczuwać w jego listach całego innego życia, w którem ona nie miała udziału. Dodajmy wreszcie i to ostatnie: po śmierci męża pani Hańska
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pani Hańska.djvu/048
Ta strona została uwierzytelniona.