Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.

u boku, i mający ten sens, że załatwiał sprawy doraźnie i bez reszty, wyrodził się w trzęsawisko kodeksów i sądów honorowych, z których, kto raz w nich postawił nogę, latami nie wychodzi.
Zastanawiałem się także, skąd wziął swój początek ów obowiązujący w wieku XIX dogmat, że mężczyzna nie może przyjąć pieniędzy od kobiety. Ma on wszelkie pozory tradycyj bardzo rycerskich. Tymczasem, jeśli zajrzeć do starych kronik, do pamiętników, nigdy nie brano tyle i tak chętnie od kobiet co w owych szlachetnych czasach. Świetni panicze, którzy bili się w pojedynku na śmierć o jedno słowo, żyli poprostu z kobiet. Patrz Brantoma, Bussy-Rabutina i innych.
Powie ktoś, że to u farmazonów, ale nie u nas, w Polsce. Gdzietam! Czytajmy pamiętniki, jakże typowe dla całej epoki, Duklana Ochockiego. Chowany był bardzo surowo, bardzo po staropolsku, z wielką drażliwością na punkcie honoru. Raz, na kontraktach, jako młody chłopczyna był z ojcem u księcia Ponińskiego. Na pożegnanie książę zawołał go do gabinetu, dał mu pełne kieszenie cukierków i do tego pięć dukatów. Chłopak uszczęśliwiony pobiegł z cukierkami i pieniędzmi do matki. Matka oburzyła się, że przyjął pieniądze od obcego człowieka. „Skądże to te pieniądze? zawołała. — Od księcia. — Jakżeś ty je śmiał przyjąć!“ I chłopak wziął piętnaście plag dyscypliną, po wszelkiej formie.