Nieszczęściem dla siebie, pani Ewa przeżyła pisarza o trzydzieści blisko lat, które spędziła w Paryżu jako wdowa. Nikt nie ma pojęcia co to jest za trudna sytuacja być wdową po wielkim człowieku! A do tego cudzoziemce! A do tego przy dzisiejszym stanie krytyki literackiej, która wgląda bez ceremonji w najtajniejsze życie prywatne wielkich ludzi, i nietylko wielkich ludzi, ale każdego, kto miał szczęście lub nieszczęście z nimi spleść swoje życie. Historycy literatury zaczęli rewidować całą egzystencję biednej pani Hańskiej. Co? Jak? Czemu? — wszystko chcieli wiedzieć. Wszystko się im niepodobało. Czemu zaraz nic rzuciła męża i nie poleciała za Balzakiem do Paryża? Czemu, siedząc na zapadłej Ukrainie, męczyła go swoją zazdrością i dopominaniem się o listy? Czemu, owdowiawszy, nie wyszła za niego natychmiast, ale kazała mu czekać dziewięć lat? Czemu po jego śmierci nie zakopała się żywcem w grobie, ale ośmieliła się żyć, i nawet parę razy zauważyła, że są na świecie mężczyźni? I dopieroż zaczął się srogi sąd nad Ewą Hańską, niczem swego czasu nad naszą Ewą Pobratyńską z Dziejów Grzechu. Wyrok: była próżna, oschła, zimna, nie kochała nigdy Balzaka. Tak załatwiono skomplikowaną historję dwojga ludzi i dwojga serc z lat siedemnastu: tak w czambuł potępiono bez apelacji kobietę, którą Balzac całe życie ubóstwiał i którą uważał za swoją opatrzność.
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/123
Ta strona została uwierzytelniona.