artysta, literat, mają warunki pracy odmienne niż inne zawody, że muszą brać intensywny udział w życiu, że muszą czerpać zeń, nieraz za drogie pieniądze, materjał który służy za „surowiec“ do ich produkcji, ustawa podatkowa we Francji pozwala zawodom tym potrącać sobie, przy zeznaniach podatkowych, 33 procent, czyli trzecią część swego dochodu (raczej wpływu) na koszta produkcji, i to bez żadnego specjalnego umotywowania. Czyli że powieściopisarz, który w ciągu roku pobierze od księgarzy za swoje utwory np. 15.000 złotych, płaci podatek jedynie od dziesięciu tysięcy. Ustawa przyjmuje możliwość nawet dalej idących ulg, ale te muszą być specjalnie umotywowane i wymagają ścisłych dowodów, podczas gdy ów „rabat“ ⅓ jest zupełnie automatyczny.
Oto, czego przypadkowo dowiedziałem się od Francuza, a o czem powinnyby dawno z urzędu wiedzieć nasze artystyczne związki zawodowe. Powinnyby się interesować ustawodawstwem w innych krajach i wyciągać z nich konsekwencje, dążąc do słusznej obrony praw i interesów. Czyżby, pogrążone w lokalnych i koteryjnych sprawach, nie umiały za nie wyjrzeć? Co więcej, okazuje się, iż nawet zwrócenie uwagi na jakąś rzecz nie pociąga za sobą skutku...
Związek zawodowy literatów ma zatem wdzięczne i pilne zadanie: przestudjować obce ustawy w tej mierze i poczynić odpowiednie
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/137
Ta strona została uwierzytelniona.