Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/142

Ta strona została uwierzytelniona.

wistem, nici braterstwa i wzajemnej sympatji staną się tak silne, że wojna będzie wręcz niemożliwością. A jeżeli gdzie — rozumuje Gémier — spójnia ta może mieć czynne znaczenie, to przedewszystkiem w sferze teatru, który ma czarodziejską moc grania na duszach ludzkich, poddawania im tonu, karmienia ich myślą. Od teatru zatem — jego zdaniem — wyjdzie pacyfikacja ludzkości.
Nie będziemy podążać za twórcą międzynarodowego związku teatralnego w tak wysokie sfery. Może ma rację, może nie. Może te wszystkie mrzonki estetyczne to tylko pianka na olbrzymiej rzece tajemniczych sił i przeznaczeń, rzece która od czasu do czasu nieuchronnie musi zrumienić się krwią? Ale wierzmy. Nie mamy nic do stracenia; raczej wiele do zyskania. Zwłaszcza my, Polacy, w Międzynarodowem Stowarzyszeniu Teatru zyskujemy teren, na którym wszystkie narody spotykają się na równych prawach, z dłonią wyciągniętą do zgody, z głową otwartą do zrozumienia. Od nas jedynie zależało, aby — rzecz w innych warunkach ledwie do pomyślenia — teatr nasz mógł wystąpić już w tym roku w Paryżu i popisać się swą wysoką kulturą aktorską i inscenizacyjną, wystąpić z dziełem Wyspiańskiego, Krasińskiego czy Szekspira. W ciągu tych dwóch tygodni grali w Paryżu w swoim języku Niemcy, Holendrzy, Anglicy, Rosjanie, nawet żargonowy teatr żydowsko-rosyjski Gra-