Półtorej stronicy o Niegolewskim (stary ród wielkopolski), a tyle o Maurycym Mochnackim:
Małopolanin, słuchał prawa w Warszawie. Był później urzędnikiem i dziennikarzem. Z dzieł jego szczególniej cenione: „O literaturze polskiej w w. XIX“. Zbiorowe wydanie prac Mochnackiego wyszło u Żupańskiego w Poznaniu. Pisał językiem pięknym.
Może już dość przykładów, choć możnaby przepisywać całe stronice tej mimowolnej humorystyki. I ostatecznie, ten jakiś wielkopolski oryginał, który w dodatku zilustrował swoją książkę przeraźliwemi bohomazami, byłby ciekawym i dość niewinnym dokumentem, ile jeszcze szlachetczyzny — jowialszczyzny (junior) — przetrwało do dziś dnia w Polsce. Bo to pewne, że szambelan Jowialski mógłby doskonale opracować rzecz w ten sposób. Ale jedno jest w tem poważne: Ta książka nosi na okładce herb Warszawy i napis: „przy poparciu Magistratu miasta Warszawy“; a więc wchodziły w to wydawnictwo jakieś fundusze miejskie, a co ważniejsze dano mu urzędową sankcję. Ta książka (nosząca numer porządkowy I, więc będą i dalsze!) rozsyłana jest z urzędu do bibljotek i czytelń publicznych. Dostała ją czytelnia im. Wyspiańskiego; oczywiście pierwszą myślą bibljotekarki było zajrzeć pod „Wyspiański“; przeczytała i nieomal z płaczem przybiegła się użalić do Departamentu Sztuki. Nasuwa się tedy pytanie, kto te brednie czytał, kto przyczy-
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/208
Ta strona została uwierzytelniona.