Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/71

Ta strona została uwierzytelniona.



PRAWO AUTORSKIE — FIKCJĄ?

Jak doniosły dzienniki, przed paru dniami rozegrał się w Sądzie Najwyższym w Warszawie epilog mojej sprawy karnej[1] przeciwko redaktorowi Czasu dr. Antoniemu Beaupré. Wyroku, będącego pierwszem, a więc niezmiernie ważnem orzeczeniem w sprawie tyczącej pogwałcenia prawa autorskiego, oczekiwały sfery prawnicze ze zrozumiałem zainteresowaniem.

Wiem, że wyroku sądowego krytykować nie wolno, że każdy wyrok sądowy jest słuszny i sprawiedliwy; toteż nie mam najmniejszego zamiaru poddawać tego wyroku choćby najlżejszej krytyce. Chcę się jedynie zastanowić, nie na wyrokiem w danej sprawie — bo, powtarzam, każdy wyrok jest z natury swojej słuszny, mądry i nieomylny — ale nad wątpliwościami, jakie mogłyby się nasunąć, nie uczonym w prawie, ale prostaczkom, mierzącym zawiłość prawa jedynie miarą — jakże omylną! — chłopskiego rozumu.

  1. Patrz; „Plotki... plotki...“ Boya.