Strona:PL Tadeusz Chrostowski-Parana.pdf/154

Ta strona została uwierzytelniona.

ległego drzewa rozlega się dźwięk podobny, po nim drugi i trzeci — i tak dalej i dalej. W harmonji puszczy parańskiej dźwięki te należą do akordów dominujących. Samica zabarwiona jest inaczej — w ciemne paski na tle bladożółtem — tudzież inne ma nawyknienia: znajdujemy ją zwykle na niskich gałązkach niewysokich drzewek spoglądającą z dziwną obojętnością na zbliżającego się myśliwca. Samica zatem łatwa jest do upolowania, natomiast polowanie na samca wymaga doskonale bijącej broni.
Na gałęziach rozłożystej kanelli spostrzegam gromadkę tukanów (Rhamphastos dicolorus). Ptaki owe, nader niezgrabne w locie, gdyż wydają się wówczas jakby przyczepione do potężnego swego dzioba, lubią niezmiernie zabawy: oto i teraz z dwóch przeciwległych końców poziomej gałęzi, śmiesznie podrygując jakby w takt skocznej muzyki, posuwają się bokiem ku sobie dwa ptaki; zbliżywszy się rozpoczynają żartobliwą bójkę, puszczając w ruch dzioby, skrzydła i nogi, by po pewnej chwili, niby tancerze w kontredansie, powrócić do poprzednich pozycyj. Wtem rozlega się groźny okrzyk: stary samiec, huśtający się na gałęzi pobliskiego drzewa i dotychczas uważnie przyglądający się zabawie — spostrzegł mą obecność. Wszystkie potężne dzioby natychmiast zwróciły się w moją stronę, rozle-