nigdy ich nie posiadało. W niektórych punktach ogród zupełnie jest zaniedbany.
Ogromną przyjemność zrobił mi natomiast dobrze znany głos ptaka brazylijskiego bem-ti-vi (Pitangus sulphuratus), którego odmianę — Pitangus sulphuratus bolivianus — miałem sposobność poznać dobrze w Paranie. Jest to duża, wielkości drozda muchołówka amerykańska z rodziny Tyrannidae, o żółtym brzuszku, główce czarnej z białemi wstęgami po bokach i pomarańczowym czubku. Chwyta wlot przelatujące owady, wracając na stary posterunek — wierzchołek drzewa i powtarzając ustawicznie swą zwrotkę, od której otrzymała nazwę: bem-ti-vi.[1]
Istnieje nawet legenda, w której ta muchołówka prześladuje ową zwrotką złoczyńcę po dokonanem przestępstwie. W rzeczywistości lubi ścigać, lecz tylko w gromadzie, lecąc za dosyć pospolitym w Brazylji jastrzębiem Accipiter erythrocnemis.
W powrotnej drodze zatrzymujemy się u stóp Pâo d‘ Assucar[2], na którego szczyt można się dostać w zabawnym, przesuwającym się po linach tramwaju. Zauważyłem, że panie przed wycieczką zdejmowały i zostawiały na stacji kapelusze, obawiały się widocznie,