twością widziéć możemy, jak biegi wód poniżéj wspólnego punktu wyjścia rozdzielają się na pięć, albo sześć głównych koryt, z których każde rozdziela się znowu na koryta drugorzędne, i tak daléj, aż gałęzie téj sieci obejmą kraj cały, wraz z tysiącznémi przypadłościami jego powierzchni. Podobnież, gdybyśmy sporządzili sobie psychologiczną mapę uczuć i wypadków, zaszłych w jakiejś cywilizacyi ludzkiéj, zobaczylibyśmy naprzód pięć, albo sześć dobrze odgraniczonych dzielnic, któremi są: religia, sztuka, filozofia, państwo, rodzina, przemysł; potém ujrzelibyśmy, jak te dzielnice główne rozdzielają się na drugorzędne, a te znowu na jeszcze szczuplejsze, i tak daléj, aż do tych niezliczonych szczegółów, które codziennie spostrzegamy w sobie i dokoła siebie. Jeżeli teraz zbadamy te rozmaite grupy faktów i porównamy je z sobą, przekonamy się, że wszystkie one są złożone z części i że pewna ilość tych części jest im wszystkim wspólną. Weźmy zrazu trzy główne wytwory umysłowości ludzkiéj: religię, sztukę i filozofię. Czémże jest filozofia, jeżeli nie pojęciem przyrody i zawartych w niéj przyczyn pierwiastkowych, ujętém w formę abstrakcyi i formuł? Co znajduje się na dnie religii i sztuki, jeżeli nie pojęcie téj saméj przyrody i tych samych przyczyn pierwiastkowych, ujęte w formę symbolów, mniéj lub więcéj ustalonych i uosobień mniéj lub więcéj dokładnych, tém tylko różniących się od siebie, że w religii towarzyszy im wiara, a w sztuce — niewiara w ich rzeczywiste istnienie? Ktokolwiek przypatrzy się pewnéj liczbie wielkich wytworów umysłowości indyjskiéj, skandynawskiéj, perskiéj, rzymskiéj, greckiéj, dojrzy z pewnością, że sztuka jest wszędzie rodzajem uzmysłowionéj filozofii, religia — rodzajem poematu, obudzającego wiarę w swoją prawdziwość, filozofia — rodzajem uwiędłéj i sprowadzonéj do stanu czystych pojęć sztuki i religii. W głębi więc każdéj z tych trzech grup istnieje pierwiastek wspólny, którym jest pojęcie o świecie i jego pierwszych zasadach, a jeżeli jednak grupy te różnią się pomiędzy sobą, to dlatego, że wraz z pierwiastkiem wspólnym mieszczą w sobie pierwiastki odrębne, którémi są: tu — możność wydobywania abstrakcyi, ówdzie — zdolność do uosabiania i wiary w uosobienia, gdzieindziéj jeszcze — talent tworzenia uosobień, bez wierzenia w ich prawdziwość.
Teraz, z kolei, weźmy dwa główne wytwory stowarzyszania się ludzkiego: rodzinę i państwo. Czém jest to, co wytwarza państwo, jeżeli nie uczuciem posłuszeństwa, sprawiającém, że mnóstwo ludzi jednoczy się pod władzą wodza? I czémże jest to, co wytwarza rodzinę, jeżeli nie tém samém uczuciem posłuszeństwa, sprawiającém, że żona i dzieci poddają się kierunkowi nadawanemu przez męża i ojca? Rodzina jest państwem naturalném, pierwotném i ciasném, a państwo — rodziną sztuczną, późniejszą i rozległą. Wśród różnic, spro-
Strona:PL Taine - Historya literatury angielskiej 1.djvu/26
Ta strona została skorygowana.