Ta strona została przepisana.
Pani!... żart ten tylko tobie przebaczam.
Nie żartuje w ten sposób, powtarzam, że bym je panu oddała, byleś mógł widzieć… (hamując się) byleś mógł… uczyć dalej dzieci, to taki wielki zawód – oto chłodnik, tu ławka – ale pan przyszedłeś tu po ciszę – a ja zawadzam – nim odejdę uzbieram panu trochę kwiatów –
Pan musi je znać po woni… to fiołek – to konwalia – to jaśmin – to róża.
O! znam kolory tych kwiatów – oślepłem późno – dzięki! Ale niech mi pani mówi o naturze – głos pani tak mile mnie przenika….
Dobrze – w naturze cicho jak w nas.
Tak – choć nieraz w głębi śpi burza. –
Ani chmurki na niebie – słońce już wysoko – chór skrzydlaty odzywa się wesoło – w błękitach nad stepami dzwonią skowronki,