Ta strona została przepisana.
Olgo!... Olgo!... jeszcze słowo!... przebacz – mam wyznać. – – –
Wstań – Pułkownikowa – jak ja jej powiem? – –
Moja Olgo, chodźmy się przejść, dosyć czytałaś.
Dobrze, tylko zarzucę coś cieplejszego.
Ta – albo żadna.
Przyrzekła ślepemu?
Tak!...
Ach!... widzę, że miłość ślepa… strach mnie bierze, jak jej to odkryć, cale uczucie mogłoby prysnąć o ten wymysł, mówiłam ci: „Nie zartuj z ogniem”… sama nie wiem….