smętności i wdzięku, nazwa uśmiech kanałem dla łzy przygotowanym…
Jakaś wieść z lepszego świata cudu pełna zaklętą jest w uśmiechu uwielbienia. – Oryginalnym bywa uśmiech człowieka skłonnego do optymizmu. W oddaniu pochwały drugim jeniusz jest zwykle optymistą tak, jak mierność na wszystkim szuka plam, prócz na sobie, i często woli zdechnąć, niż drugim wymierzyć sprawiedliwość. – Pociesznym jest uśmiech człowieka, który myśli, że powiedział coś mądrego, a urżnął głupstwo solenne, o taki uśmiech posądzi mnie nieraz może niejeden wspaniałomyślny krytyk z plejady trzody piszącej oficjalnie, ale pomyślawszy to, ostrzegam go, że się w tejże chwili uśmiechnie tymże uśmiechem. – Obrzydliwym nad trądy jest uśmiech Polki, tańcującej w roku powstania, kiedy dziesięć tysięcy jej braci nie zastygło w mogiłach; dłużej orły pamiętają o ich kościach niż te bohaterki nowoczesne bez ojczyzny, niż te podłe lafiryndy, wzrosłe jak konopie, niewiedzące, po co i do czego, toć straciwszy ojca lub brata rok, chociaż noszą żałobę, a nie donosiły jej po tylu zamordowanych męczennikach świętych! Wiwat kosmopolityzm i wygoda! ale Bogu dzięki jest ich niewiele. – Coś szatańskiego ma uśmiech kobiety radej, że się zemściła, o ileż bardziej anielski jest uśmiech kobiety, która przebaczyła; unieśmiertelnił go Scheffer na świetlanym licu swojej