gulskie modlenie się złotej szkapie, tam gdzie jest sposobność działania.
Kto widział uśmiech bardziej boski jak ten, z którym konali męczennicy Chrześcijaństwa, i męczennicy nasi, na uświeconym bruku Warszawy i Wilna r. 1863!?... tu wypadałoby skończyć – a jednak uśmiech to rzecz nieskończona, równie jak łza… urocza jak paralela między pączkiem róży a ustami dziewczęcia… oto uśmiech skromnej dziewczyny w chwili oświadczyn, gdy się jak w listeczki malina, kryje między krewnych, wedle słów cudnych Wasilewskiego – i w chwili, kiedy powiada: „kocham!...” i znowu uśmiech babuni miedzy grupą wnucząt: znałem pewną babunię, która z radością przeniosła się z jednej ulicy na drugą, bo mówiła, że będzie bliżej wnucząt, a wnuczęta mieszkały o 20 mil na wsi, ulica więc była tylko zbliżeniem w tym kierunku!...
Uśmiechu! dziecię radości! ty jesteś zwiastunem błękitnych chwil życia!... Wypiastowany w świecie Hellady boskim, i wiejący nad błoniami Auzonii!... [1]
Kiedy powraca wiosna, skrzydlata i śpiewna, siejąca girlandy tęcz i motyli, i z piosenką skowrończą skacząc, a po głazach zdrojów rozmarzłych, garście pereł miota, jak łzy burzy po kwiatach, ty kwitniesz na licu jej, jak kwiatów król – i jawisz się najprzód na licu dziecka, kiedy uśmiechnie się do matki raz pierwszy, i
- ↑ Auzonia - dawna, poetycka nazwa Włoch, choć istnieje tam też miejscowość Ausonia w regionie Lacjum.