Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/135

Ta strona została przepisana.

»Hamuj się, ojcze! zapęd powstrzymaj,
W przybytku bożym miecza nie imaj!
Jakkolwiek ciężko starszy brat błądzi,
I z woli jego cierpię tak wiele,
Przecież nie padam trupem w kościele —
Alfader kiedyś mnie z nim rozsądzi!«
— »Alfader[1]! — kiedyś — czekać daremnie;
Dość (krzyknie Frytjof) będzie i we mnie,
Raniej niż w niebie, najsczerszej chęci
Spór wasz rozsądzić! Wszak ojcze, zda się,
Jesteśmy teraz w tym właśnie czasie,
Kiedy się letnie święto obchodzi,
Kiedy król-kapłan w krwi ofiar brodzi.
Ha, podpalaczu, co swoje zbrodnie
Przedażą siostry zmywasz niegodnie,
Ja ci natychmiast wyrok sporządzę,
Raniej niż Odyn, spór wasz rozsądzę. —





PIEŚŃ XIII.
Stos Baldera.
Treść.
(Obraz nocy przybiegunowej w Czerwcu. — Świątynia, stos i kapłani Baldera. — Helg arcykapłan. — Hałas w świętym gaju. — Przerażenie Helga, który poznaje głos Frytjofa. — Spotkanie się wrogów. — Wyzwanie. — Złożenie haraczu. — Uniesienie się Frytjofa przeciw Balderowi. — Gniew boga. — Pożar. — Boleść Frytjofa.)




Słońce śródnocne, niby krwią zalane,
Tkwi nad szarej góry czołem;

  1. alfader (wszechojciec) — Odyn.