Dniem oczysczenia — dniem, w którym krew się ich święta przeleje
Na stómilowym Wigridzie. — Przecież nie zginą bezkarnie:
Bo zło polegnie na wieki — bez zmartwychwstania polegnie.
Dobro ożyje i ogniem stosu wielkiego omyte
Lepszem istnieniem zaświeci, i wiecznie świecić w niem będzie.
Chociaż gwiazd wieniec spłowiały runie ze skroni niebieskiej,
Choć w oceanu głębinach ziemia chwilowo zatonie,
Wyjdzie z nich przecież piękniejszą, niż jaką była przed laty,
Z kwieciem świetniejszem na czole. — Gwiazdy też nowe zabłysną
I swój na niebie powolny znowu korowód potoczą,
Skrząc się ogniściej niż wprzódy nad odnowioną ziemicą. —
Asy nowymi i ludźmi wtedy już Balder jedyny
Rządzić będzie. Tablice kryte świętemi runami,
Co je w zaraniu Stworzenia dawni Asowie stracili,
Nowi wynajdą na wałach Idy, darniną porosłych.
Śmierć tedy, widzisz, dla Dobra jest tylko próbą ogniową,
Zwrotem czystości, przechodem do zacniejszego żywota;
na brata; będzie to wiek toporów, mieczów, burz i wilków. W końcu zimy zapieją wspołem trzy odwieczne koguty: o złotym grzebieniu w Walhalli, czerwony jak płomień — na Ziemi, blady jak cień zmarłego — w państwie Heli. Stróż niebieskiego mostu (Bifrost-Tęcza) Hejmdal, słysząc ich pienie i postrzegając wychodzącego z Muspelhemu Surtura (czarny) z legijonami ogniów, uderzy tak potężnie w swój róg Gjallar, że dźwięk rozlegnie się po wszystkich dziewięciu światach. Surtur z płomienistem wojskiem, siądzie na okręcie z paznokci umarłych zbudowanym, którego sterem Lok (oswobodzony od więzów) kierować będzie, i rzeką co oddziela Asgard od Muspelhemu, ku Walhalli popłynie. Wilk-Fenrys, Wąż-Midgardowy (synowie Loka), olbrzymi pod dowództwem Hrymera, i wszystkie potwory piekielne ruszą także i na stómilowej dolinie Wigridu staną. Próżno Odyn radzić się będzie głowy Mimera; dzień katastrofy nastąpi. Zejdą się Asy i Enherjowie (bohaterowie) i pod wodzą Odyna tamże pociągną. Wtedy zagrzmi nakoniec bój ostateczny. Odyn wystąpi przeciw Wilkowi, Thor przeciw Wężowi, Hejmdal dobędzie miecza na Loka, Frej na Surtura. Odyn zginie zagryziony od Fenrysa, ale Widar bóg milczenia zemści się śmierci ojcowskiej i zabójcę mieczem przeszyje. Thor zdruzgocze Miolnerem (młotem swoim) łeb Węża-Midgardowego i otruty jadem jego padnie; Lok, Hejmdal, Frej i Surtur w pojedynku zginą; słowem, wszyscy walczący polegną, i wraz z gorejącym Asgardem, który płomienie Muspelhemu zapalą, spłoną. Strop niebieski pęknie, gwiazdy spadną, ziemia ponurzy się w głębiach oceanu i t. d. — Resztę obrazu znajdzie czytelnik w samej Pieśni.