skanie włóczni, przetrącanie piersią rozkołysanych prądów, kierowanie łodzią i tym podobne ćwiczenia, hartowały chłopców i rozwijały zarazem ich siły fizyczne. Dziewczęta, przy stosownych także gimnastycznych ćwiczeniach, uczyły się najstaranniej rękodzieł gospodarskich: wyszywały w krosnach, tkały płótna i kobierce, szyły dla mężczyzn odzienie, grały na arfie i gospodarzyły pod okiem rządczyni domu. — Dzieci wspólnie wychowane, póty zostawały w zagrodzie piastuna, póki każde z nich nie urosło, i za swem przeznaczeniem nie poszło.
Między młodzieżą społem wychowaną budziły się nieraz sympatije, które na całe życie wzajemnie ich łączyły. Nie mówiąc o skłonności, która pociągać mogła ku sobie serca płci rozmaitej, a której ulegli i bohaterowie naszego poematu, Frytjof i Ingeborga, wspomnimy tu o najświętszym u Skandynawów związku, zwanym braterstwem-po-broni. Każdy młodzieniec wybierał sobie, z grona towarzyszów, jednego, z którym zawierał orężne przymierze, i które stwierdzał obrzędowie w sposób następny: dwaj młodzieńce wychodzili na ustronie, wycinali w darninie otwór, do którego zlewali po kilka kropel krwi, wycedzonej z rąk lekko zarżniętych, i uroczyście przysięgali: że nigdy siebie w żadnej przygodzie nieodstąpią, że wszystko co im los nadarzy, za wspólne uważać będą, i że w przypadku śmierci jednego (jeśli ta w skutek zdrady lub przemocy nastąpi), drugi nietylko pomści się za niego nad wrogiem, lecz mu jescze wyrżnie w karku orła krwawego (blodörn) i tem uspokoi duszę niebosczyka.