I pierwszy kłosek złotem ubarwiony
Jej on przynosi, jej składa do rączek.
Ależ dziecinne lata prędko lecą!
Nastaje młodość śmiała, popędliwa:
Miłość, nadzieja z oczu chłopca świecą,
Dziewczyna wzrasta i wdzięków nabywa! —
Więc młodzian męzkich pożąda zapasów,
Sprawa łowiecka duszę mu porywa:
Bez dzidy, miecza, w ciemnej gęstwie lasów,
Na bój on śmiało niedźwiedzia wyzywa.
Owóż się schodzą! — Patrz! Frytjof uderza,
Z kosmatem łonem białe piersi łączy;
Zwarli się — słychać jęk przeciągły zwierza,
Potem milczenie — i walka się kończy!
Runął lesistej monarcha krainy;
Frytjof, acz ranny, ze zdobyczą wróci,
Rozściele krwawy dar u stop dziewczyny;
Czyż Ingeborga taki dar odrzuci?
Nie! dzielność męża kobietę zachwyca,
Szlachetna śmiałość wielbić siebie każe;
Jak twarda z czołem godzi się przyłbica,
Tak Moc i Piękność rade chodzą w parze!
Nieraz młodzieniec, gdy wieczorny ogień
Zimą, w czas późny, rzęsisto się pali,
Czyta wiersz skaldów o blasku Walhalli[1],
O czynach bogów, o powabach bogiń.
- ↑ Walhalla (wal-hall — sala poległych) oznacza właściwie jeden z najogromniejszych i najświetniejszych pałaców nieba skandynawskiego, wznoszący się na rozległej zielonej równinie Gladshemu (siedliska radości), w piątej przestrzeni Zodyaku (Baran-Marzec), i wyłącznie należący do króla bogów odyna, który