Siedzą już w głębi kurhanów król Bel i Torsten sędziwy,
Kędy sami przed zgonem miejsce spoczynku obrali.
Z obu stron morskiej zatoki wznoszą się krągłe dwa wzgórza
Jak gdyby piersi dwie bliźnie, śmierci prawicą rozparte.
Helg i Halfdan, za zgodą ludu, objęli rząd państwa:
Frytjof, jedynak, odzierżył Framnes po ojcu bez spółki.
Na trzy się mile od dworu szerzą rozłogi Framnesu:
Z trzech stron graniczą z obcemi góry, doliny, pagórki,
Z czwartej schodzą ku morzu. Gęsty las smukłej brzeziny
Wieńczy wierzchoły pagórków — a na ich stokach uprawnych
Szumią jęczmienie złociste, żyta falują wzbujałe.
Nieprzeliczonych też jeziór modre się szyby zwracają
Ku wyżynom i lasom. W cieniu ostępów, królewskim
Krokiem stąpają gromady łosi, i, trzęsąc spaniale
Rozstrzelonemi rosochy, z setnych poników chłodzące
Zdroje spijają. W dolinach, co się wokoło pagórków
Ścielą szeroko, krów mlecznych pasą się trzody w zieleni,
Sierścią błyskotną świecące, i niecierpliwie czekają
Wiader dla wymion rozdętych; a między niemi wesoło
Zewsząd się tłum białorunnych owiec rozpierzcha po błoniu —
Rzekłbyś: na stropie niebieskim tysiąc się plącze obłoczków,
Tchnieniem wiosennem rozwianych. W stajni Framnesu obszernej
Tupa rzędem u żłobów, pełnych zielonej murawy,