»Hejże do skarbców! złota z nich nabierzcie,
»A z dębowych szaf — klejnotów;
»Do arf skaldowie, przy poselstwie spieszcie!
»Bowiem bóg wasz[1] zawsze gotów
»Być tam, gdzie się bawią, grają,
»Gdzie ucztują, gdzie swatają.« —
Rusza poselstwo do Helga radośne,
Jedzie hucznie a buńczucznie;
Z nimi skaldowie, brzmiąc w arfy rozgłośne
Bohaterskie dzwonią pienia,
Spieszą nie czując znużenia,
Przed Helgiem stają niezwłocznie.
Do późnej nocy ucztują posłowie,
Trzy dni ciągnie się biesiada;
Nastał dzień czwarty — starszy poseł powie:
»Królu, racz nam dać odpowiedź,
»I tą odpowiedzią dowiedź,
»Czyś rad z oświadczyn sąsiada,
»Nam czas powracać.« — Helg ostry nóż chwyta,
Sokoła, źrzebca zabija;
Pyta wieszczbiarkę, ofiarnika pyta:
Czyli wola bogów sprzyja
Chęciom Rynga? czy wypada
Wydać siostrę za sąsiada?
Lecz słysząc zewsząd, kogo tylko bada,
I widząc, co każda wróży
Ofiara święta, posłom odpowiada:
Że nie wyda siostry swojej
Za ich króla; że się boi
Iść naprzekór woli bożej.
- ↑ brag — bóg Skaldów, (przyp. 6).