»Ani na Niebie, ani na tej ziemi
»Sczęścia żadnego! Siostrę twą widziałem
»I rozmawiałem z nią nocą w świątyni,
»Ale boskiego spokoju Baldera
»Nie znieważyłem!« Dalej mi nie dają
Mówić — Krzyk zgrozy po nad Tyng wzlatuje —
Ci, co najbliżej stali, odskakują
Odemnie, jakby od zarażonego!
A gdym się cofnął, już przesąd języki
Zkostlawił wszystkie, już spokojne lica,
Co tak przed chwilą nadzieją jaśniały,
Wapnem pobielił. Tak, wygrawszy zemną
Sprawę Helg srogi, natychmiast chrapliwym
I głuchym głosem (jakim niegdyś Wala[1]
Zbudzona z martwych, Odyna ostrzegła
O zgubie Asów, o tryumfie Heli),
Przemawia do mnie: »Idąc za przykładem
»Praojców, mógłbym dziś ciebie, Frytjofie,
»Wygnaniem — nawet samą śmiercią skarać;
»Ale być srogim nie myślę — chcę owszem
»Jak dobry Balder, którego’ś znieważył,
»Być miłosiernym. — Słuchaj więc wyroku! —
»Na morzu, co się w głąb zachodu ciągnie,
»Jest pasmo wysep, Efjezundem zwane:
»Tam jarł Angantyr panuje; on, póki
»Żył Bel, nasz ojciec, hołdował nam wiernie
»I słał daninę, a dziś jej nie płaci.
»Owoż popłyniesz przez spienione fale
- ↑ Wala (czyli Wola) wyraża w ogólności każdą, wiesczkę, prorokinię. Tu, jednakże, zdaje się, idzie rzecz o owej Mądrej-Woli, najdawniejszej z prorokiń, której Skandynawowie przypisują pierwszą księgę Eddy poetyckiej, Woluspę, obejmującą kosmogoniją północną. — Kiedy smutno i zlowiescze sny poczęty trapić Baldera, do którego, jakeśmy widzieli, przywiązywano losy bogów i ludzi, wtedy Odyn pod imieniem Wegtama (wędrowca) zstąpił osobiście do kraju umarłych, rozbudził zaklęciem runicznem Walę i badał ją o znaczenie snów swego syna. Przebudzona wiesczka nie chciała zrazu nic mówić, ale potem przepowiedziała śmierć Baldera, odkryła jego zabójcę i mściciela.