Nie gardź więc lundzkiej ziemi chorałem,
Bo my cię możem najlepiej cenić,
I pozwól dzisiaj nam sercem całem
Prozę żywota w tę pieśń zamienić.
Tak rzeźwo w północy, — lecz zimno tu chłodzi! —
Tam dalej w ludniejsze dziedziny i światy
Duch tęskny ze śniegów i lodów uchodzi,
Gdzie winne są grona i pomarańcz kwiaty,
Gdzie piękne lato — jakoby w raju
Panuje wiecznie — w wiośnianym maju!
Och! jak pięknie biegną tam życia godziny, —
Jak wzdychasz za niemi — do gajów zieleni,
Za pieśnią kwiatów — za nutą ptaszyny! —
Och! gdybyś mógł czerpać z czarownych strumieni,
Wstałyby wszystkie twoje życzenia
Rzeczywistością — snu i marzenia!
Czyż powstać nie mogą? ..........
— Cóż jest byt i życie? ..
Co daje uczucie — co tworzy nauka ......
To za wżdy prawdziwe!
— To jest byt i życie! —
Oh! niech się podnosi z dziennych prochów sztuka
Słonecznym wozem w świateł promienie,
Wolna i czysta jak gwiazd pierścienie!
Płyń!... oto Skildblander od brzegu znak daje
Z dalekiego morza — przez wody — przez lądy
Okrętem poezyi na przestworzu staje, —
Sprzyjają mu wiatry — w lot unoszą prądy!
Piękniejsze ztamtąd góry — doliny,
Piękniejsze widać nieb baldahiny.
Porówno ze światem go Odin zbudował, —
Zło doń nie dostąpi — nie spłynie po toni —
Dla dobrych on tylko pokład przygotował, —
U steru nań stoi z złotą harfą w dłoni
Wolny poeta! ............
a ognie Boże
Prowadzą okręt — w wszechświatów morze!