Strona:PL Teodor Jeske-Choiński-Gasnące słońce Tom III.djvu/023

Ta strona została uwierzytelniona.

kiedy Mucya Kornelia przechodziła z gladyatorem Sporusem. Umówili się, że pójdą razem do grobów. Sporus jest chrześcianinem, pani.
Tullia zamyśliła się.
— Jutro, pod wieczór — odezwała się po chwili — zaniesiesz do prefekta miasta list i postarasz się o to, żeby doszedł natychmiast jego rąk.
— Ty rozkazałaś, pani — mruknął niewolnik.
Oddaliwszy sługę, oparła Tullia głowę na dłoni i utkwiła wzrok w suficie.
— Nie sądzę, żeby chciał kochać chrześciankę — mówiła do siebie.