Strona:PL Teodor Jeske-Choiński-Gasnące słońce Tom III.djvu/102

Ta strona została uwierzytelniona.
VII.

Czarno podkreśliła historya w kronikach Rzymu rok dziewięćsetny dwudziesty drugi od założenia miasta[1]. Śladami legionów, które wróciły do Italii z wyprawy wschodniej, szła zaraza i podawszy rękę głodowi, rzuciła całun śmiertelny na stolicę i prowincye.
Podstępny wróg dusił ludzi na drogach i ulicach. Zarówno wielcy, jak maluczcy padali bez możności obrony. Najzdrowszego chwytał nagle gwałtowny kaszel, potem okrywało się jego ciało sinemi wyrzutami, i ten, co wczoraj urągał bogom, sile swej ufając, rozpływał się dziś w szarych cieniach nicości.

Daremnie sprowadził Marek Aureliusz z Aten Galena. Słynny lekarz grecki, otoczony całem wojskiem pomocników, nie zdołał pokonać okrutnego

  1. Setny siedemdziesiąty ery chrześciańskiej.