Strona:PL Teodor Jeske-Choiński Ostatni Rzymianie Tom I.djvu/122

Ta strona została skorygowana.

albowiem mocniejszy On od najmocniejszych królów i książąt. Nie siłą naszych ramion zdobyliśmy to, co obecnie posiadamy, lecz siłą naszej prawdy. Ona, ta prawda chrześciańska, objawiona ludzkości przez samego Boga, więc jasna i przekonywająca, stłumi z czasem upór ostatnich Rzymian, jak zwyciężyła przesąd ich przodków. W przeciągu lat stu zgasną i w grodzie Romulusa na zawsze ognie pogan, jak zgasły już wszędzie we wschodnich prowincyach państwa. Świątynie pogańskie zamkną się same, gdy zabraknie rąk, któreby chciały je otwierać, tych rąk zaś mają Rzymianie z każdym rokiem mniej. Pozwólmy tradycyom wielkiego narodu skonać powoli, bez bólu śmierci męczeńskiej.
— Nasi męczennicy nie są jeszcze pomszczeni — wtrącił teraz wojewoda.
Biskup poruszył się niecierpliwie na krześle.
— Stoi napisano: — mówił żywiej, głosem podniesionym. — Słyszeliście, iż powiedziano: oko za oko, ząb za ząb. A ja powiadam wam, żebyście się nie sprzeciwiali złemu, ale jeżeli cię kto uderzy w prawy policzek twój, nadstaw mu i drugi. A temu, który się chce z tobą prawem rozpierać, a suknię twoją wziąść, puść mu i płaszcz. A ktoby cię kolwiek przymuszał na tysiąc kroków, idź z nim na drugie dwa. A który cię prosi — daj mu; a od tego, który chce ciebie pożyczyć, nie odwracaj się... Przykazaniu temu posłuszni, zwyciężyli nasi przodkowie oszczerstwo wrogów prawdziwego Boga. Dlaczego wy, młodzi, którzy nie potrzebujecie już walczyć o prawo jawnej modlitwy, chcecie gwałtownością zepsuć dzieło naszych poprzedników? Dotąd nie splamiła