Ta strona została uwierzytelniona.
Słońce zachodziło właśnie za górami, otoczone wieńcem purpurowych obłoków. Różowy odblask pomalował wszystkie szczyty, rozpostarł się nad doliną, przeglądał się w wodach rzeki.
— Po raz ostatni! — zawołał Alaryk. — Przysięgam na prochy królów gockich, że krew mojego ludu popłynie po raz ostatni za sławę imienia rzymskiego.