Strona:PL Teogonja Hezjoda.pdf/20

Ta strona została przepisana.

szej jeszcze powagi zaznacza, że po odniesionym tryumfie, nigdy się z niemi nie rozstanie Zeus, czyli że odtąd w każdej sprawie będzie on przy ich pomocy zwycięzcą nad możliwym przeciwnikiem. Godnem uwagi jest, że tak wielki poeta i dramaturg, jak Eschylos, chętnie dla swych wysokich pomysłów etycznych szukał oprawy w tych zamierzchłych czasach, które obrazuje Hezjod, i które więcej odpowiadają groźnemu Eschilosa nastrojowi ducha, niż legiendy późniejsze. Jakoż, w jego „Prometeuszu“ występują istotnie owe hezjodyczne abstrakcje: Moc i Siła, i one to przyprowadzają krnąbrnego Tytana pod skałę do której przykuć go ma Hefestos; tak samo jak w „Orestei“ hezjodyczne Erynny walczą o swe nieprzedawnialne prawa z nowym bogiem Apollinem i do pewnego stopnia otrzymują zwycięztwo, a przynajmniej wielce zaszczytne zadośćuczynienie.
Już tutaj tedy, po wymienieniu tych abstrakcyj, słyszymy wzmiankę o zamiarze Zeusa owładnięcia tronem wszechświata i o tem że szuka on dla siebie przeciw Kronowi i Tytanom sprzymierzeńców; a na pierwsze jego zawołanie staje Okeanida Styks i przyprowadza mu czworo swoich dzieci (niewiadomo naprawdę jaką płeć wyznacza tym abstrakcjom poeta: gramatycznie, Zelos byłby mężczyzną, Nike, Krate i Bia kobietami); za co on też wysoko ją udostojnia, a dzieci zatrzymuje przy sobie w Olimpie nazawsze.
Przerwał katalogową formę opowiadania poeta, ażeby dłuższym ustępem, a nawet orędziem Zeusa do bóstw, okazać ważność bogini Styks. Ale więcej jeszcze uczynił on tu na rzecz bogini Hekate, obszerniejszy wyraz hołdu dla przedostojnej bogini Styks pozostawiając sobie do opisu Piekieł, gdzie ona stale przebywa, jako święta rzeka. Sama nazwa Hekate, a niemniej pochodzenie, jako córki Persesa i Astrei, dowodzi, że jest to bóstwo świetlane. Któżby jednak, znający nawet wszystko co poeci greccy o bogini tej opiewali, pomyślał, że ona jest tak potężną, jak ją tu przedstawia Teogonja? Nasamprzód, Homer nic o niej jeszcze nie wie. Później i wogólności, uchodzi ona jedynie za symbol księżyca, za wiedźmę nocną na widok której psy wyją, za orędowniczkę czarownic i czarów. Do niej to w drugiej idylli Teokryta, kobieta zabierająca się do czynienia czarów przeciw kochankowi, zwraca się, jako „do tej która psy straszy, do Hekaty podziemnej, kiedy po zgliszczach trupów, po krwi czarnej w nocy stąpa“ (w. 11, 12). Tymczasem jakżeż inaczej przedstawia ją Teogonja? Nie potrzebujemy tego powtarzać, co czytelnik ma przed oczyma, ale widoczna że jest to bogini wielowładna na niebie, na ziemi i na morzu, której interwencja wpływa skutecznie na wszystkie sprawy ludzkie w pokoju i wojnie, w sprawach ekonomicznych