Strona:PL Teogonja Hezjoda.pdf/31

Ta strona została przepisana.

echo jakiegoś przedwiecznego, ziemskiego kataklizmu, którego pamięć doszła do późniejszych pokoleń niewyraźna, pomięszana ukoloryzowana dodatkami — kataklizmu, rozumie się, jak wszystko naówczas, przypisywanego zrządzeniom bóstw. Wszak i w hebrajskich tradycjach przechowała się pamięć potopu, uznanego za powszechny. Tę myśl kataklizmu nasuwa mi głównie okoliczność że Sturamienni, z których nawet jeden, Briarej, nosi drugie imię Egieona, zdają się symbolizować, jak to już poprzednio wspomniałem, morze Egejskie, zasiane mnóstwem wysepek. Czyż dalekiem byłoby od prawdy przypuszczenie, że wysepki te pierwotnie stanowiły ląd stały, który potem, wskutek wzburzenia morza i wybuchów wulkanicznych, rozpadł się i rozbił na cząstki poprzegradzane zatokami i cieśninami? Cały wygląd świata, jak go tu opisał Hezjod, to zupełny obraz tego co się dzieje na ziemi i nad ziemią podczas wielkich, żywiołowych wstrząśnień Natury, tutaj jeszcze przez fantazję poety spotęgowany.
Strąconych w Podziemie Tytanów, okutych w żelazne pęta pilnują odtąd Sturamienni, czyli powracają na dawne stanowisko, tylko nie jako więźniowie, lecz jako bogi, urzędnicy Zeusa. Pomimo gruchoczącego zwycięztwa, Tytanów, wytracić on nie mógł, jako nieśmiertelnych. Motyw ten zdaje się także popierać myśl, iż ta walka symbolizuje kataklizm fizyczny. Żywioły rozhukane przycichły, ale nie umilkły. Istnieją one jeszcze, tylko nie nad ziemią, lecz pod ziemią (ognie wulkaniczne): to burzą się zakuci tam Tytani, lecz burze te trwają krótko, bo sprawców wnet obezwładniają Stróże nowego porządku, Sturamienni. Z okazyi strącenia Tytanów, autor (od w. 722) daje opis tej groźnej, ponurej, samych bogów Olimpijskich przerażającej dzielnicy Hadesa. Jak może się czytelnik przekonać, opis to nietylko malowniczy, ale dokonany w wielce pobożnem skupieniu ducha. Nie pierwszy to obraz tej krainy Podziemnej: daje go przedtem Homer, z okazyi odwiedzin Odysseja, ale oba z małemi różnicami, zgadzają się z sobą. Jest to osobne królestwo bogów, a zarazem i siedziba zmarłych. W podziemnej tej krainie, której ogólna nazwa nie jest tu wyraźną, ale godzi się, zgodnie z wierszem 123 mienić ją Erebem, najgłębiej leży Tartaros, w równej mierze oddalony od nieba i ziemi, i tam to siedzą zakuci Tytani. Obraz, jakkolwiek wspaniały, grzeszy niejasnością, tak, jakby różni poeci do pierwotnego opisu coś od siebie pododawali, bez względu że jeden szczegół przeciwi się drugiemu. Długi też czas jeszcze po Hezjodzie, następowały poetyczno-religijne opisu Piekieł modyfikacje, w których eklektycznie zużytkowywano szczegóły Homera i Hezjoda, tak iż wyczerpanie przed miotu wymagałoby osobnego studjum.