Strona:PL Teogonja Hezjoda.pdf/52

Ta strona została przepisana.

       590 Bo z niej to wziął początek kobiecy ród czuły,
Z niej powstał zgubny zastęp gromady niewieściej,
Która męzkiej drużynie przyczynia boleści,
Skora do zbytków, w pracy leniwa okrutnie.
Jako w ulach sklepionych, gdzie pszczół praca wrząca
       595 Żywi do złych jedynie spraw przydatne trutnie;
Tamte od dnia przebrzasku do zachodu słońca
Pracują skrzętnie, lepiąc dla siebie wosk biały,
By trutnie, przebywając w usklepionym ulu,
W żołądek własny cudzy dorobek wchłaniały:
       600 Tak i Zeus gromowładny, dla ludzkiego bólu
Stworzył kobiety, złemu przydatne jedynie:
Z jego dzieła nam dobre równo ze złem płynie.
Kto przez wstręt do małżeństwa, trybu kobiecego,
Nie żeni się, a lata smutnych dni dobiegą,
       605 Stary, nie ma opieki, choćby mienia sporo
Posiadał; obcy mu je po śmierci zabiorą.
Jeśli mu zaś małżeństwo z doli przeznaczone,
A dostanie uczciwą i rozsądną żonę,
To i tak złe się z dobrem spoi nieodbicie:
       610 Niech mu i nie pomyśli pójdą też synowie,
Gorzka żałość osiądzie mu w sercu i głowie,
I zgryzota go trawić będzie całe życie.
Tak to od woli Zeusa nikt się nie wyminie;
Bo i ów Prometeusz, Japetowe dziecię,
       615 Nieszkodliwy, choć z wielkiej przezorności słynie,
A ugiął go gniew Zeusa i grozą swą gniecie.

Na Brjareja, Kottosa, Gijesa, zgniewany
Za ich wielkość i wygląd i siłę przemożną,
Znienawidzonych, w ciężkie skuł ojciec kajdany
       620 I ukrył ich głęboko pod ziemią bezdrożną.
Tam mieszkali bólami nękani ciężkiemi,
Na ostatniej krawędzi rozłożystej ziemi,
A serce żarła rozpacz straszna, bez nadziei.
Aż Zeus za radą Gai, i inne też bogi,
       625 Co w uściskach Kronosa wyszli z łona Rei,
Wrócili ich do światła z tej niewoli srogiej.