Strona:PL Teogonja Hezjoda.pdf/59

Ta strona została przepisana.

Pośród wrzawy powszechnej i walki zaciętej,
       855 Z Olimpijskiego szczytu w nizinne odmęty
Strącił potwora, straszne przypiekłszy mu głowy.
Schłostan błyskawicami, ujęty w okowy,
Aż jękła ziemia, kiedy legł na niej zbolały.
Pod gromem Zeusa wpadły ognie z jego ciała
       860 W czeluść Etny, ostremi najeżonej skały,
A ziemia zadymiła i jak cynk topniała,
Który w wierconych tyglach topi młódź kowali;
Lub żelazo, najtwardsze z kruszców, gdy je pali
Jarzący ogień pośród wąwozów gdzieś w lesie,
       865 Tak, iż ono pod siłą Hefestosa gnie się.
Jako cynk i żelazo, w tej świetlanej fali
Żrącego ognia ziemia stopniała; Zeus święty
Strącił mocarza ognia w Tartaru odmęty.
Wzdy siła wiatrów mokrych idzie od Tyfeja,
       870 — Nie lubego Zefira, Nota lub Boreja,
To wiatry boskie, raźno człowiekowi z niemi; —
Lecz tamte zbyt hulają po morzu i ziemi:
Jak raz wpadną na słone, ciemnobarwne wody,
Wściekłość się ich bez ludzkiej nie obejdzie szkody;
       875 Wieją to wprost, to wpoprzek, rozpraszają sudna,
Zrzucają majtków, a tu pomoc wielce trudna
Ludziom, co rozrzuceni po morzu wzburzonem.
Pole się zazieleni kwiatem, przyszłym plonem;
A one kiedy kurzem powieją, to praca
       880 Ludzi powstałych z ziemi w niwecz się obraca.

∗                    ∗

Bogowie, ukończywszy walkę z Tytanami
O pierwszeństwo w znaczeniu, powierzyli sami,
Idąc za radą Gai, berło i koronę
Zeusowi, który włada gromami na niebie;
       885 A on im zato rozdał urzędy od siebie.
Jako król, pierwszą Metys pojął Zeus za żonę,
Najprzezorniejszą z bogów i ludzi. Lecz w chwili,
Modrooka Atene gdy na świat przyjść miała,
Tak się ku żonie słowy wdzięcznemi przymili,