Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/199

Ta strona została skorygowana.

wiek sposób, bo nie uczuć i nie zrozumieć nie mogła, czekał tego, ale Ela dotknęła znów skrajem wachlarza ust i milczała, patrząc przed siebie. Wtenczas Rdzawicz powiedział sobie, że do tej kobiety nie ma już najmniejszego pociągu, spojrzał na nią z góry, z pewnem pobłażliwem politowaniem, jak na zwykłe »panieńskie cielę«, i spytał dość niedbale:
— Państwo mają dużo sąsiedztw?
— Dużo — odpowiedziała uprzejmie.
— Jest doskonale wychowana — pomyślał i mówił dalej: — Szlachta w okolicy musi mieć dobre konie?
— Wyborne.
— A do wolantów czy tam się używają kuce?
Przeląkł się i chciałby był cofnąć to, co powiedział, bo uczuł, że było grube, ale ona powiedziała mu równie uprzejmie jak pierwej:
— Czasem, ale u nas mało wogóle kucami jeżdżą, chyba dzieci. Rózia ma parę węgierskich, bardzo ładnych.
— Pobiła mnie — pomyślał, i ozwał się prosto: — Pani jest nadzwyczajnie wychowana i nadzwyczajnie mądra.
Ela uśmiechnęła się, spojrzała nań przyjaźnie i widocznie wiedząc, dlaczego on to mówi, spytała:
— Z czego pan tak sądzi?
— Z tego, że pani mnie umiała przyprowadzić do porządku tak prędko i tak łatwo. Przepraszam panią. Zawrzyjmy pokój. Chcę być pani przyjacielem.
Chciał to powiedzieć serdecznie tak, aby ją ująć, ale powiedział tak serdecznie, że przedewszystkiem ujął sam siebie, a że mu przyszło na myśl, że może tylko