wspólnej rodziny nieszczęśliwych, do tych, którzy stanowią ogromnie większą część świata.
Mówili dużo o śmierci: Łanowskiemu było przedewszystkiem żal życia dlatego, że chciał kochać. Tymczasem nic nie było dlań tak nieprzystępnem wobec jego choroby, jak właśnie kobieta. Łanowski nigdy w życiu nie pocałował kobiety. Moru się tak nie lękał, jak uczucia wstrętu i odrazy, jakieby mógł w niej wzbudzić. On wiedział, że nie będzie mógł nigdy położyć ust na kobiece usta — i z tą tragedyą szedł w życie, rok za rokiem więcej pragnąc pocałunku i więcej cierpiąc, młody, dwudziestodwuletni człowiek.
To zaś, co go skazało na chorobę, wyższe ponad wszelką ludzką moc, unosiło się ponad nim, jak nad Rdzawiczem wysoko na swym postumencie Anioł śmierci.
Ślub Maryi miał się odbyć za godzinę. Rdzawicz siedział w swojej pracowni, czując, że ostatnim wysiłkiem energii, na jaki się zdobędzie, będzie rozkaz wyniesienia z pracowni posągu, kiedy ludzie po niego przyjdą. Potem...
Siedział przy stole i obracał rewolwer w ręku, machinalnie, nie myśląc ani o śmierci, ani o Maryi, ani o sobie, zmęczony i bezsilny do bezmyślności; wtem bez pukania otworzył ktoś drzwi: Rdzawicz podniósł głowę — — we drzwiach stała Ela Rosieńska.
— Pani?! — krzyknął zdumiony, zrywając się z krzesła.
— Tak, ja — odpowiedziała cicho, ale wyraźnie.
Zdumienie odjęło Rdzawiczowi mowę, ona zaś stała
Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/415
Ta strona została skorygowana.