Strona:PL Thierry - Za Drugiego Cesarstwa.djvu/58

Ta strona została przepisana.

narzeczoną pana Besnarda księżną włoską, któréj męża on zabił w pojedynku. Przestano mu się kłaniać, a plotkom i przycinkom nie było końca.




Dante: „Bożka Komedya, ” Piekło, str. 106.

Marceli trzy razy odczytał bilecik podpisany: „Rozyna, z domu hrabianka da Prata, wolna nakoniec”, a w kilka dni późniéj dzwonił do drzwi ustronnéj willi w Passy. Było to istne pieścidełko, gniazdko usłane z jedwabi i koronek.
Zaraz przy pierwszém widzeniu, księżna opowiedziała mu historyą swego życia: dzieje bardzo proste, a jednak bardzo smutne...
Młodziuchną dzieweczkę, dziecko prawie, wydano przez próżność za bogatego starca, niegdyś carbonara, istne zwierzę krwi spragnione. „I ja byłabym mogła uczynić jak inne — opowiadała ze łzami — mogłam znaleźć pocieszyciela, sigisbeja, ale Madonna czuwała nademną, a modlitwy mojéj świętéj matki zachowały mię od grzechu... Nigdy jeszcze nie kochałam”.
Nazajutrz Marceli pojechał znowu do Passy i odtąd całe dni spędzał u nóg ubóstwianéj. Uległa wreszcie jego prośbom i przyjechała z nim do Sasseville. Razem przechadzali się po cienistych alejach starego parku, razem wsłuchiwali się w daleki szum morza, razem tworzyli plany spólnéj, uroczéj przyszłości. Marceli kochał całą siłą młodzieńczego serca.