Strona:PL Tołstoj - O wojnie.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.

Zapytajcie oficera, generała, dlaczego idzie na wojnę. Powie wam, że jest wojskowym, i że wojskowi są konieczni dla obrony ojczyzny. Że mordowanie nie zgadza się z duchem zakonu chrześciańskiego, to go nic nie obchodzi, ponieważ albo wcale w ten zakon nie wierzy, albo, jeśli wierzy, to nie w sam zakon, lecz w pewne jego tłómaczenie. Ale przedewszystkiem i on tak samo, jak żołnierz, zamiast kwestyi osobistej, co sam czynić powinien, zawsze stawia ogólną kwestyę, tyczącą się państwa lub ojczyzny. Powie: „W chwili obecnej, gdy ojczyzna jest w niebezpieczeństwie, trzeba działać, a nie rozprawiać.“
Zapytajcie dyplomatów, którzy swemi oszustwami wywołują wojny, dlaczego to czynią. Powiedzą wam, że celem ich działalności jest zaprowadzenie pokoju między narodami, i że cel ten da się osiągnąć nie za pomocą idealnych, niewykonalnych teoryi, lecz przez akcyę dyplomatyczną i gotowość do wojny. A tak samo, jak wojskowi, zamiast kwestyi, tyczącej się osobistego postępowania, stawiają kwestyę ogólną, tak samo dyplomaci będą wam opowiadali o interesach Rosyi, o niesumienności innych mocarstw, o równowadze mocarstwowej w Europie, ale nie o własnem swem stanowisku ani o własnych czynach.
Zapytajcie dziennikarzy, dlaczego w swych pismach podszczuwają ludzi do wojny, powiedzą wam, że wojny wogóle są konieczne i pożyteczne, zwłaszcza wojna obecna, i poprą to zdanie swoje mglistymi frazesami patryotycznymi. Tak samo jak wojskowy i dyplomata, dziennikarz również na pytanie, dla czego on, jako osoba, jako żywy człowiek, postępuje w pewien sposób, — będzie mówił o ogólnych interesach narodowych, o państwie, cywilizacyi, białej rasie. W ten sam sposób wszyscy wytłómaczą swój udział w dziele przygotowywania wojny. Może się zgodzą, że pożądanem byłoby znieść wojny, ale dodadzą, że obecnie jest to niemożliwem. Obecnie oni, jako rosyanie, i jako ludzie na pewnem stanowisku: marszałkowie szlachty, przedstawiciele ziemskiego samorządu, lekarze, pracownicy Czerwonego Krzyża obowiązani są działać, a nie rozumować. Niema czasu do rozprawiania i myślenia o sobie samym, powiedzą, „gdy mamy przed sobą wielką wspólną sprawę.“ To samo powie car, na pozór odpowiedzialny za to wszystko. I on, tak samo jak żołnierz, zdumiony będzie pytaniem, czy wojna jest obecnie niezbędna. On nawet nie przypuszcza, by wojnę można było jeszcze teraz