ryowane przekonanie, żem powołany do uczenia ludzi, sam nie wiem czego, potęgowało się we mnie z chorobliwością wzrastającą. Pogrążony w takiem szaleństwie, przeżyłem jeszcze lat sześć!“ Gdy do tych udręczeń moralnych przyłączyła się i urojona obawa o życie, — Tołstoj, uważający siebie w tym czasie za suchotnika, rzucił Petersburg i osiadł na zawsze w Jasnej Polanie roku 1856. Pod wpływem życia wielkomiejskiego napisał Tołstoj cztery powiastki o charakterze moralno-pouczającym. W „Notatkach Markiera“, w których, jak wszędzie u niego, spotykamy żywioł autobiograficzny, autor stara się uwolnić od nie bezpiecznych namiętności, w „Dwóch Huzarach“ przedstawia dwa pokolenia ludzi niemoralnych, w „Zamieci“ opisuje podróż nocą od jednej stacyi pocztowej do drugiej podczas zadymki śnieżnej, w „Albercie“ przedstawia nieszczęsne koleje życia owego muzyka Rudolfa, który przez słabość charakteru zaprzepaścił olbrzymie zdolności muzyczne. Słysząc wszędzie słowo „postęp“, jako najwyższe hasło wieku, i wiedząc, że przedstawiciele tej idei byli albo źli, lub nieszczęśliwi, Tołstoj przyszedł do przekonania, że gdy postęp nie jest w stanie ani uszczęśliwić człowieka, ani go dźwignąć moralnie, musi być fałszem wierutnym. Dla ugruntowania się w tem przekonaniu, wyjechał za granicę, żeby sprawdzić, czy i na Zachodzie, jak w Rosyi, cywilizacya nie wytworzyła ani szczęścia, ani moralności. Jakoż r. 1857 jedzie przez Niemcy do Paryża, gdzie znalazł się śród kolonii rosyjskiej z Turgieniewem na czele, a potem do Włoch i do Szwajcaryi, gdzie napisał opowiadanie p. t. „Lucerna“. Z pracy tej widać, że dawne jego wątpliwości wzmogły się jeszcze i że rozczarowanie do rezultatów cywilizacyi owładnęło Tołstojem całkowicie. Po powrocie z za granicy zamieszkał przez czas dłuższy w Moskwie, co nie przeszkadzało mu jednocześnie poświęcać się muzyce, którą namiętnie lubił, pisaniu i modnym wówczas ćwiczeniom gimnastycznym. Tak upłynęły lata 1858 i 9-ty. Gdy ubóstwiany brat jego starszy, Mikołaj, dostawszy suchot, musiał wyjechać za granicę, Tołstoj pospieszył za nim, zwiedzając po drodze szkoły w Berlinie, Lipsku, Dreźnie i innych miastach niemieckich. Śmierć brata była dla Tołstoja ciosem, który nim wstrząsnął do głębi duszy i pchnął na drogę najskrajniejszego pesymizmu.
Strona:PL Tołstoj - Zmartwychwstanie.djvu/12
Ta strona została przepisana.