pracy. Nie potrzebuje ona chodzić na kursy, niech tylko czyta Ewangelię, nie zamykając oczu, uszu, a przedewszystkiem serca.” Wogóle autor z całą wiedzą naszą poczyna sobie bez ceremonii. „Niektóre nauki — mówi on — jak filozofia, historya, ekonomia polityczna, starają się tylko wykazać, że obecny porządek społeczny wypływa ściśle z praw naturalnych i że wola ludzka nie może ich zmienić, że więc organizacya ta jest racyonalna, a wszelka próba przekształceń bezprawna i bezużyteczna. Druga kategorya nauk, t. j. nauki doświadczalne, jak: matematyka, astronomia, chemia, fizyka, botanika, cała historya naturalna, zajmują się rzeczami, nie mającemi żadnego związku z istnieniem ludzkości; zadawalają one tylko ciekawość i mają zastosowanie praktyczne jedynie dla klas wyższych. Pierwsza kategorya nauk jest szkodliwa nietylko przez wiadomości fałszywe, lecz i przez samo swoje istnienie, gdyż zabiera miejsce wiedzy prawdziwej; druga zaś kategorya nauk, któremi tak się dziś chełpią, jest szkodliwa przez to, że odwraca uwagę ludzi Od przedmiotów rzeczywiście ważnych i że z postępu technicznego tylko uprzywilejowani korzystają... Wiedza prawdziwa powinna zająć się tylko zbadaniem jak należy i jak nie należy uorganizować życie społeczne i osobiste: jak ustalić stosunki płciowe, wychować dzieci, eksploatować ziemię i uprawiać ją samemu bez ucisku innych, jak traktować cudzoziemców i zwierzęta i jak roztrzygnąć wiele innych kwestyj wspólnego stosunku ludzi. Sztuka nakoniec powinna przeprowadzić z pod panowania rozumu pod władzę uczucia tę prawdę, że szczęściem ludzi jest zgoda i że w miejsce gwałtu panować powinno królestwo Boga, t. j. miłości, która stanowi najwyższy cel życia.”
Z powyższego widzimy, że hr. Tołstoj przeklina i unicestwia całą kulturę wszechświatową, gasi bez trwogi potężne światło cywilizacyi, zwalając na nią wszystkie zbrodnie, wszelkie cierpienia i wszystkie nędze ludzkości! Absolutny powrót do natury i niezłomne wykonywanie wskazanych wyżej zasad moralnych — oto jedyne panaceum, które ma zażegnać wszystkie choroby, trapiące ducha i ciało ofiar, zarażonych trądem cywilizacyi!!... Lecz jaki kataklizm zdoła pchnąć ludzkość ku owym padołom odrodzenia? — tego nam już autor nie obwieszcza...
Niestety! łatwiej przekląć cywilizacyę, niż się jej wyrzec!.
Strona:PL Tołstoj - Zmartwychwstanie.djvu/22
Ta strona została przepisana.