dze, byli aresztowani. Znaleziono kartkę, z której się dowiedziano, że pieniędzy dostarczył Krylcew. Aresztowano i jego. Poprowadzono go najprzód do cyrkułu, potem do więzienia.
Gdy go wypuszczono, jeździł do Petersburga, do Kijowa, zagranicę i do Odessy. Zdradził go człowiek, któremu zaufał bezgranicznie. Aresztowali go, osądzili, w więzieniu trzymali dwa lata i skazali na karę śmierci, ale tę karę zamieniono na dożywotnią katorgę.
W więzieniu zachorował na suchoty i teraz, w obecnych warunkach, pozostało mu ledwo kilka miesięcy życia. Doskonale wiedział o tem.
Tego samego dnia, kiedy przy wyjściu z etapu konwojowy oficer miał z powodu dziecka zajście z aresztantami, nocował Niechludow w zajeździe. Późno się obudził, pisał długo listy do miasta gubernialnego, tak, że z zajazdu wyjechał później, niż zwykle. Partyi nie dopędził, lecz już o zmroku zajechał do wsi, gdzie był półetap.
Osuszywszy się w zajeździe, utrzymywanym przez niemłodą, otyłą kobietę, z niezwykle tłustą, białą szyją, napił się Niechludow herbaty, w czystej izbie, zawieszonej niezmierną ilością ikonów i obrazów, i pośpieszył na dziedziniec etapowy do oficera, aby wyjednać sobie pozwolenia widzenia się z Kasią.
Na sześciu poprzednich etapach, chociaż się oficerowie zmieniali, nie dopuszczano Niechludowa do pomieszczenia etapowego tak, że już Kasi nie widział od tygodnia. Spodziewano się przyjazdu wysokiej więziennej figury i pod-