zrodził inkwizycyę i mordy wielkiej rewolucyi. Wszak i tamci poznali na zasadzie badań wiedzy jedyną prawdziwą drogę.
— Że oni się mylili, nie racya, ażebym i ja się mylił. A potem, wielka zachodzi różnica pomiędzy bajaniem, a danemi ścisłej nauki ekonomiki społecznej.
Głos Nowodworowa rozbrzmiewał w całej izbie. On jeden mówił, wszyscy milczeli.
— Zawsze się sprzeczają — odezwała się Marya Pawłówna, gdy Nowodworow na chwilę umilkł.
— A pani zdanie jakie? — zagadnął Niechludow Maryę Pawłównę.
— Sądzę, że racyę ma Anatol. Niema się prawa narzucać ludowi naszych poglądów.
— Dziwne pojęcie o naszych celach — powiedział Nowodworow, umilkł i z gniewem zapalił papierosa.
— Nie mogę z nimi mówić — wyszeptał Krylcew i zamilkł.
— I daleko lepiej nie mówić — powiedział Niechludow.
Chociaż Nowodworowa szanowali wszyscy polityczni przestępcy, chociaż posiadał dużo wiedzy i uchodził za bardzo rozumnego, Niechludow zaliczał go do rzędu tych działaczy, których moralne zalety nie dosięgały średniego poziomu, stał zatem o wiele niżej, niż ten poziom przeciętny wymaga. Umysł ten nie był z sobą w zgodzie; nie można było odnaleźć w nim należytego zrównoważenia. Brało górę nad wiedzą istotną zbyt wysokie rozumienie o sobie.