Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/117

Ta strona została przepisana.

Nie sadzi się bobu w tym dniu tygodnia, w którym pierwszy śnieg wypadł. (Wielbark).
Kapusty nie należy sadzić pod znakiem Strzelca, lecz pod znakiem Panny i Wag, ażeby się nie rozstrzeliwała, żeby była czysta i miała wagę. (Olsztynek).
Kiedy zagon na kapustę został już wygładzony, kładzie się na nim kamień, w tym mniemaniu, że główki kapusty będą tak twarde jak kamień. W niektórych miejscowościach kładzie się jeszcze pokrzywę pod kamień (Olsztynek).
W wieczór świętojański muszą być okopane conajmniej trzy sztuki kapusty. (Olsztynek).
Ażeby zabezpieczyć kapustę od gąsienic, trzeba wziąć piasku z grobu ostatniego nieboszczyka, ale przytym nie oglądać się i nic nie mówić, i posypać piaskiem tym sadzonkę kapusty (Kurki).
W Kruklankach pewna baba zamówiła kapustę, na której znajdowały się niezliczone gąsienice. Używała ona do tego patelni z rozżarzonemi węglami, kładła na nie zioła silnie pachnące, które przy spalaniu wydawały zapach nieprzyjemny, mruczała przytym nieustannie i robiła rozmaite miny. Jakkolwiek dym rozchodził się tylko na bardzo małą część pola, nazajutrz jednak zniknęły wszystkie gąsienice. Swojej formułki zamawiania nie chciała udzielić nikomu, gdyż, według niej, straciłaby ona moc swoją[1].
Len sieje się na św. Medarda. Ażeby się udał, trzeba tańczyć w noc zapustną albo pojechać na spacer. (Patrz wyżej)
Kiedy pies albo kot zdechnie, trzeba trupa rzucić wysoko przez płot, żeby len wyrósł wysoki. (Olsztynek).
Jeżeli słońce świeci w dzień Nowego Roku, zapowiada to len dobry. (Patrz wyżej).
Nie sadzi się ziemniaków pod znakiem Raka. (Wały)

Ktoś kupował ziemniaki na nasienie. Sprzedający miał ich za wiele, oddał je wszystkie, zostawił sobie wszakże trzy ziemniaki, które zatrzymał w swoim worku. Na zapytanie, dlaczego tak postąpił, powiedział kupującemu: „Nie sadziłem jeszcze ziemniaków, tym sposobem mogłyby przejść do pana (to znaczy, że u niego mogłyby chybić, kupcowi zaś obrodzić); gdybym był już coś zasadził, mógłbym bez szkody wysypać wszystkie

  1. N. Pr. Prov.-Bl. 1847, t. I, str. 471.