Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/118

Ta strona została przepisana.

ziemniaki.” (Magdaleniec pod Niborkiem). Zresztą daje się także słyszeć, że powołują się na ukończenie siewu.
Co się tyczy okrężnego, następujące notatki mogą się wzajemnie uzupełniać. Pierwsza dotyczy powiatu Szczycińskiego. U chłopów okrężne następuje po większej części tylko po sprzęcie żyta, co się już przez to objaśnia, że tylko nieznaczna część chłopów uprawia pszenicę. Żyto żną mężczyźni i kobiety sierpem (brakiem uszanowania wydaje się im przystępowanie do darów bożych z kosą). Kupkę kłosów, tyle mniej więcej, ile za jednym zamachem można ściąć sierpem, zostawia się w końcu na pniu. Po skończonej robocie stają dokoła niego żeńcy i śpiewają pieśń pobożną. Wybierają się najpiękniejsze kłosy układają w równiankę i przystrajają kwiatami. Ta ze żniwiarek, która najpierw ukończyła swój zagon, zanosi równiankę do domu. Po drodze do domu śpiewają pieśń świecką, najczęściej żartobliwą, którą zarówno, jak samą równiankę, nazywają plonem; przytym uważają na to, żeby do domu zbliżać się śpiewając. Ci, którzy nie byli na polu, na powitanie oblewają ich z różnych kryjówek wodą. Mężczyźni zaciągają niektóre z dziewcząt pod studnię i z wiadra oblewają je wodą. W domu podaje się najpierw wódkę i placek, potym obiad, przy którym oprócz innych potraw nie powinno brakować klusek z makiem: u zamożniejszych bywają też tańce. Zboże z równianki wysiewa się jesienią. (Jerutki).
Podobnież w powiecie Szczycińskim jest we zwyczaju, że żeniec stojący na przedzie wiąże stojącemu na końcu snop ostatni, który nazywają pępem i dokoła którego na rżysku ostatni żąć musi, nie zacinając pępa. Zmuszają go także, żeby się przeczołgał przez pęp. Dziewczyna, której nie oblano wodą, bywa zasmucona, gdyż ominął ją zaszczyt. Na okrężnym podaje się także czernina z kluskami: kasza na gęsto z miodem. Przy tej uczcie niewolno mówić „Ojcze Nasz,“ bo umrze ktokolwiek w następnym roku. Odmawiają inne modlitwy i śpiewają pieśni nabożne. (Wały).
Ostatni snop zostawia się w polu niezżęty, żeby myszy nie dostały się do sąsieków. (Olsztynek).
Z okolic mazurskich, położonych bardziej na wschód, pochodzi następujące sprawozdanie: Na Mazurach żniwiarze wybierają najdłuższe i najpiękniejsze snopy i podają je podbieraczom, którzy stojąc w kole i śpiewając pieśni: „Jedyny Pan na wysokości niech będzie pochwalony,” splatają je w wieniec okrężny